czwartek, 7 lutego 2013

Po prostu ARTYZM


                                                  

Mniej lub bardziej znana postać z naszego regionu. Od najmłodszych lat zajmuje się sztuką (głównie malarstwem). Ma za sobą kilka wystaw autorskich, zorganizowanych na terenie powiatów wschowskiego i leszczyńskiego, liczne sukcesy w konkursach plastycznych oraz kilkadziesiąt stworzonych obrazów. O sobie i sztuce, opowiada Natalia Matysek.


Na rozgrzewkę opowiedz, skąd wzięło się u Ciebie zamiłowanie do sztuki ?

- Na początku były...kółka. Tak, wszędzie gdzie było to możliwe rysowałam koła. Wszystkie kartki mych bloków rysunkowych, które kupowała mi mama, były zapełnione okręgami, niczym futurystyczne pola. Sądzę, ze w wieku dwóch lat czułam, że sztuka polega na ideałach, zatem w logicznym rozumieniu, intrygującą inspiracją stały się dla mnie koła. Ale głębszego sensu zapewne to nie miało.

Kiedy po raz pierwszy poczułaś, że Twoja praca i wysiłek nie idą na marne ?

 - Och!kiedy to było...Jestem pewna, że to nie był moment srogich krytyk mojego dziadka, to była bardziej motywacja. Możliwe, ze takim momentem było otrzymanie mojej pierwszej nagrody, przed uczęszczaniem do przedszkola, czyli w wieku pięciu lat. Pamiętam, że była to praca dotycząca wymarzonych wakacji, a konkurs był organizowany przez Dziecięcą Bibliotekę Publiczną. Dostałam wtedy piórnik. Ha ! Jeszcze gdzieś w szafce leżą jego cząstki.     

Wierzysz w to, że człowiek ma do czegoś wrodzony talent, czy jest to jedynie kwestia wyćwiczenia ?
 - Wierzę w talent, jak najbardziej. Stwierdzenie, że należy go pielęgnować jest w porządku, lecz często podlega naiwnej interpretacji. Otóż, najpierw musimy znaleźć w sobie to Coś, co motywuje nas do samodoskonalenia i uchyla nam bramę do Tajemniczego Ogrodu. Następnie jest praca, nie musi być ciężka, bardziej utwierdzam się w tym, że ma być długa, a my musimy być wytrwałymi wojownikami. Nie można zostać pisarzem ot tak ! I nawet ciężka praca nie pomoże. Jeśli się nie nadajesz do czegoś, to tego nie rób

Jak było z Tobą ? I jak Twoim zdaniem jest w dziedzinach, które są Tobie najbliższe : malarstwie, rysunku, fotografii, grafice warsztatowej ?

 - Tak jak wspomniałam w poprzedniej odpowiedzi, to poczucie i zaznanie danej dziedziny napędza dalszą przyjaźń z nią. Może być krótkotrwała i wtedy wiemy, że nie była tą prawdziwą. Może być również odwrotnie. Wtedy zaczyna się przygoda życiowa, szaleństwo z fantazją i zew artyzmu ! Pojawia się wieczny niedosyt twórczy, chce się więcej obrazów, więcej działania i zaspokojenia potrzeby estetycznej. Ja taką przygodę rozpoczęłam formalnie w naszym starym Domu kultury. Byłam pięcioletnią dziewczynką w kasztanowych włosach, z kapeluszem na głowie. Tak mnie widziało całe zgromadzenie koła artystycznego, na które zaprowadziła mnie mama.

Celowo nie wspomniałem o decoupage...na czym to właściwie polega ?

 - Hmmm...może zacznę od tego, że tworzę również biżuterię i właśnie decoupage, to jedna z technik, którą się tutaj wykorzystuje. Decoupage to z języka francuskiego słowo oznaczające wycinanie. Każdy przedmiot wykonany z drewna lub kartonu możemy ozdobić za pomocą wyklejania wzorów z cienkiego papieru. Na koniec lakierujemy i uzyskujemy bardzo ciekawy efekt. Ja jednak jestem bardziej przywiązana do tradycyjnego malowania.

Traktujesz to jako sposób na zarobek, czy bardziej jako hobby ?

 - Samo tworzenie biżuterii sprawia mi przyjemność, a noszenie jej jeszcze większą radość. Cieszę się, gdy widzę niewiasty, które dopełniają swój ubiór, zakładając kolczyki ode mnie. Natomiast jeśli chodzi o zarobek, to nie będę oszukiwać, iż pieniądze są mi niezbędne do kupienia na przykład farb, które nie są tanim narzędziem. Dlatego drobny fundusz kolczykowy jest dobrym elementem zarobkowym.


Co Twoim zdaniem cechuje dobrego artystę ?

 - Dobry artysta musi być szczerym partnerem dla sztuki i bronić swej koncepcji do końca, nawet jeśli odbiorca rzuca w nią pomidorami. Ale chyba najważniejsze jest to, żeby potrafił wprowadzić  oglądającego w stan hipnozy i poprowadzić go ścieżkami wyjętymi ze świata fantasy. A ! Musi umieć tworzyć z wyobraźni. Nie cierpię kopistów.

Podziel się z nami swymi inspiracjami. Jak wielki mają one wpływ na to co tworzysz ?

 - O ! To jest dobre pytanie ! Moje inspiracje spotykam codziennie. Dzień w dzień zderzam się z, dosłownie chwilą olśnienia, która się ciągle rozmywa, wyostrza i przekształca. Lecz moją inspiracją od serca, jest świat fantasy, połączony z surrealizmem, secesją i gotykiem. Uwielbiam motywy mitologii skandynawskiej. Natchnienia daje mi moje życie, podróże i przecieranie leśnych szlaków. Inspirująca jest dla mnie zima i mroźne powietrze, które kojarzą mi się z krystaliczną muzyką natury. Często sięgam do wspomnień o motywach okrutnego naturalizmu i wplatam je do moich prac.

Odchodzisz nieco od klasycznych motywów i tworzysz własną wizję sztuki...Zatem, jakie tematy poruszasz w swych dziełach ?

 - Klasyka zawsze będzie dla mnie wzorcem. Natomiast w pewnym momencie pojawia się pytanie czy warto ją naśladować. Sądzę, że trzeba ją mieć jedynie na uwadze, naśladownictwo do niczego nie prowadzi. Odwaga w sztuce, eksperymenty i zawirowania są bardziej pouczające. Bez skrajności oczywiście ! Nie jestem zwolenniczką formizmu i plastikowego futuryzmu lub popartu. Uwielbiam tworzyć portrety pojęć abstrakcyjnych i dawać im ludzkie twarze. Wtedy odbiorca może utożsamiać się z każdą z nich i zrozumieć kompozycję.


Czym jest Królestwo Wiecznego Lodu ? W jaki sposób się zrodziło ?

 - < śmiech > Królestwo Wiecznego Lodu tkwiło mi w głowie od dawna, lecz ujrzało światło dzienne, gdy w liceum, wraz z moją przyjaciółką zaczęłyśmy na niezwykle interesujących lekcjach matematyki, pisać „ Pamiętnik Królestwa ”. Ja miałam Królestwo Wiecznego Lodu, ona Dark Kingdom. Wszystko przez to, że chyba każdy człowiek potrzebuje w pewien sposób poczucia odrębności Swojego Lepszego Świata. Tam było pięknie, tak jak sobie wymarzyłam. Mogłam kierować swym życiem w doskonały sposób, przewidywać przyszłość i rozmawiać ze swymi częściami świadomości. Główna koncepcja pamiętników była taka, że prowadzenie życia na wielu poziomach, w innych wymiarach jest możliwe. Po czterech latach spisywania spostrzeżeń związanych ze świadomością osadzoną w Lodowym Królestwie i przygód na Ziemskim Padole, stwierdzam że mam solidne podstawy do napisania książki. To taki okrojony skrót planu, ale mam nadzieję, że kiedyś powstanie to, co sobie wymarzyłam.


Co jest najtrudniejsze w byciu artystą ?

 - Dla artysty wszystko jest możliwe i wydaje się być proste. Ale jednego artysta nie jest w stanie przeskoczyć...melancholii. Ona często opanowuje umysł, prowadzi do poczucia beznadziejności i nareszcie do depresyjnego stanu. Przynajmniej raz na dwa lata taki kryzys się pojawia. Lecz później, następuje eksplozja żywotności i chęć tworzenia. I tak w kółko.


Nie da się ukryć, że jesteś dość charakterystyczną pod względem wyglądu zewnętrznego osobą. Czy myślisz, ze to istotne w byciu artystą ?

 - „ Ruda, ależ ty masz te włosy...”. Za to nienawidzę moich włosów, łatwy cel dla snajpera. Żartuję oczywiście < śmiech >, są takie i tyle. Jeśli chodzi o stroje, to moja wielka pasja, z którą wiążę w pewien sposób przyszłość. Lubie projektować, szyć, przerabiać.  Bez tego czuję się jałowa. Moje pomysły są często dziwne, ale widocznie tak musi być, taką mam potrzebę. Uważam, że strój mówi o człowieku bardzo dużo i fantazja, która wypływa na wierzch jest bardzo ważna w życiu artysty.

A jak jest z Tobą ? Czy nie masz wrażenia, że jesteś bardziej znana z wyglądu, niż z dzieł podpisanych Twoim nazwiskiem ?

 - Powiem krótko. Mało osób interesuje się sztuką, w porównaniu do tych, którzy interesują się jak kto wygląda i w co jest ubrany. To naturalne zjawisko.

Jakie są Twoje plany na przyszłość ? Masz zamiar żyć ze sztuki ?

 - Zdecydowanie tak ! Muszę żyć ze sztuki, bo do niczego innego się nie nadaję. Mam zamiar projektować ubiory, głównie teatralne, ale również użytkowe. Będę nadal malować. Mam nadzieję, że kiedyś spadnie mi z nieba moja wymarzona pracownia i drewniany domek w lesie.


Kiedy następna wystawa ? Masz może jakąś wizję, czy pomysł na jej temat ?

 - Następna wystawa odbędzie się, gdy uzbieram kolejną serię prac. Będzie to następna odsłona grafik o Królestwie Wiecznego Lodu.

Tworzysz już przez jakieś 15 lat. To ładny kawałek czasu. Czy masz jakąś dobrą radę, lub receptę na sukces w artyzmie, dla młodszych ?

 - Najlepszą radą ode mnie, może być to, by robić co się chce i jak się  chce, byle nie wchodzić do cudzego ogrodu i nie przesadzać krzaczków, gdyż każdy ogrodnik ma swój sposób na pielęgnację swojej roślinności.

Czy uważasz, że do tworzenia potrzebne jest natchnienie ? Bez tego się nie obejdzie ?

 - Bez natchnienia się nie obejdzie. To jest ochota do tworzenia, a przecież przymusem i siłą, nikt niczego nie wykreuje, by mu dało satysfakcję i zadowolenie.

Co sądzisz o tzw : sztuce dla sztuki ? Akceptujesz czy krytykujesz ?

 - Och! Jasne, że krytykuję! Już wcześniej wspominałam o niechęci do kopistów. To idealny przykład sztuki dla sztuki. Tak jak rysowanie portretów na zamówienie, oczywiście ze zdjęcia i zakratkowaną kartką, by wyliczyć w której ma być oko, a w której nos. Stanowcze NIE !!


Gdzie można obejrzeć Twoje dzieła ? Rozumiem, że Internet pomaga Ci w promowaniu własnej marki jaką jest EternalMist ?

 - Owszem, mam kilka prac zamieszczonych w Internecie, ale nie uważam, że to jest najlepszy sposób na ich prezentację. Moje prace można obejrzeć na wystawach, w moim domu, lub domostwach kupców. EternalMist, to marka bez marki, to początek formalności, która jest niezbędna do założenia własnej firmy.

Na koniec powiedz coś od siebie. Co Ci w duszy gra ?

 - Przewróciło się - niech leży...Jak ma być, tak będzie, ale należy pamiętać, że los jest przebiegły. Chociaż...ja wiem, że można go przechytrzyć!